Na urlopie
Urlop, choć wydaje się sprawą prywatną, jest ważnym wydarzeniem w letnim kalendarzu etykiety zawodowej.
Urlop, choć wydaje się sprawą prywatną, jest ważnym wydarzeniem w letnim kalendarzu etykiety zawodowej.
Z okazji Majówki – nareszcie – życzę Wam pięknie spędzonego długiego weekendu, ciepła i słońca i wypoczynku. Oraz tego, żebyście nie natrafili przypadkiem na takie, uciążliwe sąsiedztwo:
Nie będzie o żadnych cellulitach, źle dobranych bikini, nadmiernych kilogramach. W kwestii plażowych nieprzyzwoitości mamy o wiele cięższe grzechy na sumieniu.
Od „przepraszam, ja tu stałem”, przez „stań tu Karolku, o tak, przed panią, przecież my tu wcześniej byliśmy, nie pamiętasz?” i „no tak, niektórych kolejka nie obowiązuje”, aż po „gdzie się wpychasz grubasie!”.
Przypominajka dla tych, co pod palmami i dla tych, co daleko od nich.
Właśnie tak. Urlopowego, nie – wakacyjnego. Bo choć kwestia ta regulowana jest w prawie pracy, to nas, jako ludzi obytych, obowiązują też pewne urlopowe normy obyczajowe. Choćby te dotyczące brania i udzielania urlopu, pójścia na niego i powrotu do pracy.