Na urlopie
Urlop, choć wydaje się sprawą prywatną, jest ważnym wydarzeniem w letnim kalendarzu etykiety zawodowej.
Urlop, choć wydaje się sprawą prywatną, jest ważnym wydarzeniem w letnim kalendarzu etykiety zawodowej.
Kusi. Fajnie być „na ty” z szefem wszystkich szefów. Albo móc powiedzieć o znanym celebrycie: „jesteśmy na ty”.
Prosty język robi furorę. Firmy chcą mówić prosto do klienta, organizacje też chcą prosto – do podopiecznych, ofiarodawców i wolontariuszy. Instytucje państwowe do niedawna wolały mówić trudno. Aż się okazało, że proste mówienie odejmuje pracy. Nie trzeba powtarzać, tłumaczyć, umawiać. I to bez tracenia autorytetu. Czym jest prosty język?
Wiadomo, wygodnie, nowocześnie, bez straty czasu. Ale są takie słowa klucze w bankowości telefonicznej, które działają (na mnie?) jak płachta na byka.
„Przy zakupie 2 paczek karmy, zabawka dla kota gratis”. „Odkryj książkę przepisów, którą bezpłatnie dołączyliśmy do naszego piekarnika”. „Tylko dziś do każdego kupionego kosmetyku torba gratis”.
Zatrudnianie „po znajomości”, bo „kogoś znamy”, nie cieszy się dobrą sławą. Sprawdźmy dlaczego. Bo przecież jednocześnie wolimy pracować z ludźmi, o których coś już wcześniej wiemy. I lubimy zatrudniać takich, za których ktoś poręczył.
Możesz zainwestować w najlepszą grafikę, albo speca od slajdów i wodotrysków. Możesz wiedzieć wszystko na temat strategii cenowych. Możesz nawet wymiatać w technikach wpływu społecznego i negocjacji, ale bez tych kilku najprostszych elementów Twoja oferta się nie przebije. Jak napisać skuteczną ofertę?
„Ale leje!”, „Co za upał!”, „Wieje tak, że ledwo doszłam od tramwaju”, „Straszna pogoda, c’nie?”. Zjawiska atmosferyczne to nie tylko dyżurny temat small talków i zagajeń. Chcemy czy nie, pogodę (każdą) przynosimy po trochu do biura. Jak sprawić, by przy okazji nie ucierpiał biurowy savoir-vivre?
Jest taka taktyka, w której lubują się szczególnie budowlańcy i… lekarze. Niektórzy oczywiście. Idealny sposób by zniszczyć konkurencję?
Kwestia kultury osobistej czy psi obowiązek szefa? Chodźcie, rozbierzemy sytuację „szef w obronie pracowników” na czynniki pierwsze – na gruncie kultury biznesu i skutecznej komunikacji.