Serdeczne pozdrowienia znad morza!

pocztówka z wakacji

Moi studenci twierdzą, że wakacje to jedna z dwóch, obok Gwiazdki, okazja, kiedy zdarza im się sięgać po takie „vintage” środki przekazu. Wiecie, co to pocztówka?

Przesłanie pozdrowień z wakacji samo w sobie jest już wyrazem życzliwości i miłym dowodem pamięci. W sumie szkoda, że odchodzi do lamusa i dla coraz większej grupy już-dorosłych staje się ciekawostką z historii, podobnie jak telefony z kablem. Sama hołdowałam pocztówkom głównie w okresie nastoletnim, bo wydawało mi się to wtedy takie dorosłe: pisać do koleżanek i kolegów w całej Polsce. A potem wróciłam do tego w wieku dorosłym, aby podzielić się wrażeniami z rodziną i przyjaciółmi. Często już z samodzielnie wykonanym zdjęciem na awersie. Na przykład to ilustrujące dzisiejszy artykuł jest z takich właśnie zbiorów. Niezapomniany dla mnie widok jamajskiej plaży.

Pocztówka, choć to taka krótka, niemal symboliczna forma, też może być wyrazem naszej elegancji lub jej zaprzeczeniem. Na co zwrócić uwagę?

  1. Nie musi być bardzo oryginalny, dobrze jednak, aby nam samym się podobał. Pocztówkowe widoczki są zwykle przelukrowane i sztampowe (co nawet weszło jako stałe określenie do języka potocznego), a esteci powiedzieliby nawet, że kiczowate. Zdecydowanie jednak lepiej unikać urozmaiceń widoczków w postaci okazałego biustu czy nagich pośladków, szczególnie jeżeli planujemy wysłać pozdrowienia z wakacji babci lub cioci. No, chyba że taki żart, ale i na nie są lepsze patenty.
  2. Wielkość. Standardowy format pocztówki to A6 (105×148 mm), coraz rzadziej dziś spotykane są pocztówki podłużne, czyli w formacie DL (110 x 220). Po co to wiedzieć? Na przykład na potrzeby wspomnianych babć lub cioć, z których nadal jeszcze niektóre dzielnie przechowują takie pamiątki w albumach. Może być trudno upchnąć do nich zabawną kartę o wielkości bloku technicznego, podobnie jak wszelkie fikuśne kształty z wykrojnika (na przykład kwiatki czy serca), nie wspominając już o dodatkach 3D, takich jak płaskie, plastikowe pudełeczka z piaskiem i muszelkami w ramach namacalnych pozdrowień z wakacji.
  3. Wszelkie powyższe urozmaicenia w ogóle warto dobierać do osobowości adresata. Jeżeli dysponujemy młodą duchem, babcią-jajcarą, śmiało ślijmy jej kartki z roznegliżowanymi chippendale’sami lub uroczo przebranymi kotkami. Potrzeba tu jednak sporo wyczucia i dobrej znajomości pozdrawianego. I oczywiście świadomości, że do elegancji tego typu kartki nie pretendują, co nie umniejsza ich sympatycznej roli.
  4. Ładniej jest wysyłać kartkę w dopasowanej kopercie niż bez niej. Najlepiej w kopercie bez ozdobników, z wyraźnie wypisanymi danymi adresowymi. Koperta chroni treść pocztówki (choć zdaję sobie sprawę, że to mało popularna droga do przekazywania rządowych tajemnic) i przedłuża czas oczekiwania na miłą niespodziankę.
  5. Warto korzystać z formuł grzecznościowych, na przykład powitalnych: „Szanowna Pani”, „Sz. P.”, „Szanowni Państwo”. I pożegnalnych: „Ściskam”, „Przesyłamy całusy”, „Do zobaczenia wkrótce”.
  6. Dobrze jest pisać wyraźnie, literami o wielkości czytelnej, z odpowiednim odstępem między wersami, długopisem w kolorze dobrze kontrastującym z tłem. Sama mam kilka pamiątkowych „cyklów pocztówkowych”, zapisanych maczkiem i ponumerowanych według wzorca „1/8”, „2/8” itd. Są świetną pamiątką, ale ze względów praktycznych dziś dłuższą treść zamieszczamy raczej w mailach.
  7. Warto umieścić w treści widokówki coś więcej niż „Gorące pozdrowienia z wakacji przesyłają Anka i Maciek z dzieciakami”. Chodzi o to, by dać adresatowi choć namiastkę atmosfery, która nam na wakacjach towarzyszy, wysilić się na kilka słów o pogodzie, o tym, jak spędzamy urlop, jakie atrakcje nas tu czekały. Miło jest też nadmienić o tęsknocie, jeżeli piszemy do bliskiej osoby. Przyda się też symboliczna choćby personalizacja, na przykład wyrażającą się w formule powitalnej „Kochana Babciu” czy „Droga Kasiu” (dla uzależnionych od klientów poczty elektronicznej i korzystających z ich standardowych ustawień przypominam, że po takim zwrocie stawiamy przecinek, a następną linię zaczynamy małą literą, o ile nie jest nazwą własną, na przykład:

„Kochana Babciu,

piszemy do Ciebie z najpiękniejszej polskiej plaży i bardzo żałujemy, że Cię tu z nami nie ma”).

  1. Unikajmy ozdobników na pocztówkach. Kiedyś, w epoce słowa pisanego, istniało coś takiego jak karty pocztowe. Uwierzycie, że były one zazwyczaj pozbawione obrazka, który dziś jest dla nas często główną treścią widokówki? Dziś mamy widoczki, portrety, scenki z życia lokalnego, i to do wyboru, do koloru, więc darujmy sobie już ozdabianie treści na ich rewersie kolorowymi naklejkami czy brokatowymi długopisami.
  2. Warto się pod życzeniami podpisać i to z głową. Moja Babcia ma siedmioro wnuków, więc przekalkulowałam, że mogę sobie pozwolić na podpis „Ania”. Chociaż to akurat imię tak popularne w różnych pokoleniach, że kto wie, czy nie konkuruję tu z jakąś koleżanką-imienniczką. Ale już podpis „Twoja wnuczka” będzie ryzykowny, jeżeli nie chcę zostać pomylona z którąś z kuzynek. Jeżeli mamy dzieci o świeżo nabytej umiejętności pisania, miłym akcentem dla krewnych będzie ich osobisty podpis pod pozdrowieniami z wakacji od całej rodziny. Zlecenie im napisania całej treści warto uzależnić od stopnia ich piśmiennej biegłości.
  3. Piszemy najczęściej do starszego pokolenia krewnych. Ale warto też rozważyć wysłanie widokówki do bliskiego nam dziecka lub nastolatka. Otrzymanie adresowanej do nich imiennie poczty wciąż (mimo tabletów, facebooków, i maili) będzie miłym zaakcentowaniem ich zbliżającej się dorosłości, której tak pragną (naiwne!) dzieciaki na całym świecie.
  4. Jeżeli wysyłamy widokówkę „służbową”, na przykład do koleżanek z pracy, siłą rzeczy powinna być ona bardziej powściągliwa niż te prywatne. No chyba że naprawdę bardzo tęsknimy i żałujemy, że nie możemy oglądać zachodu słońca z plaży wraz z całym naszym działem księgowości. A jeżeli to naprawdę bliskie koleżanki i decydujemy się na sprezentowanie im pocztówki z apetycznym „ciachem”, to wyślijmy ją na adres firmy tylko, gdy mamy stuprocentową pewność, że poczta trafi do nich bezpośrednio i nienaruszona. Są firmy, szczególnie te największe, które mają własne komórki, zajmujące się dystrybucją poczty wewnątrz budynku lub nawet całe centra logistyczne, odpowiedzialne za dostarczanie przesyłek i wcześniejsze ich przepakowanie.
  5. Zdarza się, że nasza widokówka nie dociera do adresata. Nie miejmy o to żalu, to naprawdę nie jego wina. Zamiast wiecznych utyskiwań na Pocztę, lepiej obejrzeć wtedy wspólnie zdjęcia (byle nie tysiące) i opowiedzieć o wakacyjnych przygodach. Nie dopytujmy też co drugi dzień, „czy wreszcie dotarła?”. Ten, kto ją otrzyma, na pewno nie zapomni nas o tym poinformować (moja Babcia ma na przykład miły zwyczaj dzwonienia z podziękowaniami za taką przesyłkę). Zupełnie wystarczy zapytać raz i zapomnieć o sprawie, jeżeli ciągu dalszego nie będzie. A to się zdarza, szczególnie, gdy korzystamy z usług pocztowych w jakimś egzotycznym kraju. Ja jestem już niemal pewna, że wysłane cztery lata temu pocztówki z Indonezji nigdy nie zawitają do nadwiślańskiego kraju. Chociaż… jedna w sumie dotarła, równo po roku od powrotu z podróży. Kto wie.
Please follow and like us:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Follow by Email
Facebook
Facebook
LinkedIn