A jednak kindersztuba?

slawni Polacy

Nie jestem zwolennikiem rozumienia dobrych manier jako systemu wiążącego człowieka w „ciasnym gorsecie obyczajów”. Zawsze to podkreślam. Zasady savoir-vivre’u mają ułatwić nam życie, pozwolić poczuć się swobodnie w każdej sytuacji – i to głównie staram się pokazać na blogu. A jednak…

– Okay: name of the most famous Polish astronomer…

– …?

– …the one who discovered that the Earth is moving around the Sun…

– I don’t know.

– …and the Sun is not moving around the Earth.

– Is he alive?

– Definitely not! I think he is dead for several centuries.

– No, I don’t know who was it. Sorry… Copernicus? Aaa, Kopernik! Hahaha.

Było jeszcze pytanie o Skłodowską-Curie, wypadło na szczęście lepiej. I o Romana Polańskiego oraz o jednego z zasłużonych polskich generałów. Pytający zadał dwa ostatnie najwyraźniej na fali euforii po Skłodowskiej, ponownie się jednak zawiódł.

Opisana scenka to konwersacje z tzw. native speakerem. Ładna, drobna dziewczyna o wyglądzie studentki odbywała je publicznie w kawiarni, więc stałam się ich mimowolnym świadkiem. Kiedy skończyłam własną twórczość, uciekałam z kawiarni niemal w popłochu. Tak trudno było już unikać desperacko porozumiewawczego spojrzenia konwersującego z dziewczyną Amerykanina.

No dobrze, niech będzie, że wcale nie chodzi tu o brak kindersztuby u osób takich, jak opisana. Może to elementarne braki wiedzy. A może jakiegoś intelektualnego polotu. A może i niedostatki języka po prostu, i na taką możliwość też staram się pozostać otwarta, chociaż trudno mi to przychodzi (bo i uchem nie dało się wychwycić znaczących kłopotów z wysławianiem, i nie byłaby taka chętna do umawiania się na publiczne konwersowanie, prawda?).

Co ma niewiedza do dobrych manier? Otóż wiedza, zwłaszcza ta ogólna, to także element towarzyskiej ogłady. Szczególnie taka, która pozwala prowadzić rozmowę na pewnym poziomie. Która świadczy o przeciętnej choćby orientacji w świecie, wartościach, tradycji. Wprawdzie, jak pisał w 1921 roku Mieczysław Rościszewski: Świat się nie zawali od tego, że ktoś przypuszcza, iż Kopernik odkrył Amerykę, a Wiktor Hugo napisał „Damę Kameljową”… warto jednak móc poszczycić się wiedzą o sławnych Polakach. Szczególnie znanych obcokrajowcom, jak Kopernik, Chopin, Skłodowska, Grotowski.

Wiedza ogólna to to, co czyni nas ciekawymi, atrakcyjnymi towarzysko ludźmi. Świadczy o naszym zainteresowaniu światem i ludźmi, pozwala rozwinąć błyskotliwość, poczucie humoru i umiejętność swobodnej, towarzyskiej konwersacji. Pozwala zainteresować znajomych i nieznajomych i uprzyjemnić im przebywanie w naszym towarzystwie. I ten właśnie sens etykiety – poza zapewnianiem nam swobody w różnych sytuacjach – jest według mnie dobrym powodem, aby czasem hołdować jednak kindersztubie. Nie, wcale nie w nauce dobrych manier. W nauce i wychowaniu w ogóle, bo daje to ludziom do ręki potężny, niezastąpiony, a jakże zaniedbywany dziś – kapitał społeczny.

Please follow and like us:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Follow by Email
Facebook
Facebook
LinkedIn