Uprzejmość w biznesie się nie opłaca?

uprzejmość w biznesie

Przecież profesjonalista ma być skuteczny, a nie – grzeczny!

Z kulturą w biznesie mamy podstawowy problem: grzeczność i uprzejmość w relacjach biznesowych, nadal często kojarzone są z brakiem skuteczności i… nieobyciem. A także z brakiem własnego zdania, „ugrzecznieniem”, brakiem stanowczości.

„Grzeczne” są dzieci

Podobnie zresztą, jak w życiu towarzyskim. Przecież „grzeczne” bywają dzieci. Biznesmen lub menedżer może być z kolei dżentelmenem, zachowywać się z klasą, ewentualnie być eleganckim i szarmanckim, choć nie o to w omawianej sytuacji chodzi.

Inny stereotyp związany z grzecznością głosi, że „grzeczne dziewczynki idą do nieba, a niegrzeczne…”, wiadomo. Tego typu schematyczne myślenie na temat stosownego zachowania w różnych sytuacjach (czyli etykiety lub grzeczności), sprawia, że nie poświęcamy zbyt wiele uwagi rozważaniom na temat tego, czym właściwie jest kultura zachowania i jakie korzyści może nam ona przynieść w kontekście biznesowym. Człowieka „grzecznego” w pracy utożsamiamy często nieświadomie z uniżonym, takim, który stoi karnie w kącie, nie odzywa się niepytany i cichutko przeprasza za to, że oddycha tym samym, klimatyzowanym powietrzem. A taka postawa z kulturą w biznesie nie ma zbyt wiele wspólnego.

Kultura w biznesie

Bo z kulturą zawodową jest tak jak z kulturą osobistą: to nie jest zbiór zasad-ozdobników do okazjonalnego szpanu ani sztywny gorset przedwojennych manier. To zestaw podpowiedzi, jak w każdej sytuacji zachować się, aby być skutecznym (jak mówić, aby odbiorca czuł, że jesteśmy zainteresowani nim i jego potrzebami; jak zwracać się do osób z całkiem odmiennych środowisk niż nasze; na co zwrócić uwagę podczas spotkania z inwestorem z Chin lub Zjednoczonych Emiratów Arabskich), zadowolonym z własnego zachowania oraz czuć się swobodnie, kompetentnie i fair w każdej sytuacji. Jak dobrze i pewnie funkcjonować w danym środowisku, także biznesowym.

Ten właśnie zespół kompetencji określam mianem kultury biznesu lub kultury w biznesie (nie mylić z kulturą organizacji). Warto pamiętać, że każdy kodeks zachowań w danym środowisku (także biznesowym) został wymyślony po to, żeby ułatwić wejście w nie i współdziałanie z innymi ludźmi. Dlatego dobrze jest myśleć o etykiecie i kulturze biznesu (i to mimo ich sztywniackich i mało adekwatnych nazw) jako o pomocnym narzędziu osobistej efektywności, a nie – narzędziu tortur.

Uprzejmy, lecz asertywny

Uniżoność nie ma nic wspólnego z prawdziwie biznesowymi manierami. I to bez względu na to, czy mamy do czynienia z telemarketerem, recepcjonistką, serwisantem sprzętu chłodniczego czy menedżerem najwyższego szczebla. Wbrew pozorom zdanie „Szanowny Panie Profesorze, chciałabym uprzejmie zapytać, czy nie miałby Pan Profesor ochoty zaszczycić nas obecnością Pana Profesora podczas uroczystej gali 20-lecia naszej firmy”, nie ma wiele wspólnego z grzecznością biznesową. A w zasadzie w ogóle z grzecznością.

Człowiek o dojrzałej kulturze osobistej potrafi zachować się stosownie do sytuacji i towarzystwa, w którym przebywa (na przykład znaleźć wspólny temat do rozmowy z klientami z bardzo różnych kręgów społecznych). Zachować się stosownie, to znaczy ani uniżenie („Przepraszam, że przeszkadzam, ale chciałbym tylko prosić o podanie, w wolnej chwili, formularza, który jest mi potrzebny”), ani agresywnie („Na co jeszcze czekasz?! Ten raport potrzebuję na wczoraj, więc zasuwaj go kończyć!”). Kulturalny sposób bycia i komunikowania się może być świetnym narzędziem budowania autorytetu, które podkreśla profesjonalizm, a jednocześnie dodaje pewności siebie i poprawia samopoczucie, nawet w trudnej sytuacji. Kulturalny człowiek biznesu potrafi skutecznie dobierać słowa i używać pozawerbalnych środków komunikowania. Umie uprzejmie, lecz stanowczo wyrazić własne zdanie, w razie konieczności przerwać przydługi wywód i bez konieczności podnoszenia głosu skłonić rozkrzyczane towarzystwo do udzielenia mu głosu. I nie będzie miał wątpliwości typu: „Czy aby nie okażę słabości, będąc zbyt grzecznym?”, „Może uprzejmość nie jest dla takich twardzieli jak ja, tylko dla mięczaków?”

Bo kulturalny sposób bycia nie przeszkadza w byciu asertywnym. W odważnym wyrażaniu swoich opinii, ocenianiu działań innych i obronie swoich racji. Pomaga w tym nawet, jeśli zastanowimy się przez chwilę. No bo kogo uznamy za bardziej stanowczą i profesjonalną postać: donośnie wyrażającą swoje niezadowolenie, czerwoną z wysiłku, czy może emanującego spokojem i pewnością siebie człowieka, który wyraźnie i jasno informuje o tym, jakich zachowań nie będzie tolerował i co ma zostać wykonane natychmiast?

A jeżeli już sobie na to pytanie odpowiedzieliście, to wiecie, do jakiej postawy dążyć.

Please follow and like us:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Follow by Email
Facebook
Facebook
LinkedIn