Kilka słów o kolejności, pierwszeństwie, czyli precedencji.
Kto pierwszy wyciąga dłoń na powitanie, kto pierwszy mówi dzień dobry, kto pierwszy wysiada z windy… jest wiele sytuacji, kiedy zastanawiamy się, kto ma pierwszeństwo. Na szczęście wiele z nich reguluje dość jasno nasza rodzima etykieta – i pozwala poczuć się w nich bardziej pewnie i „na miejscu”.
VIP-y
Mamy w polskiej kulturze dwie grupy „uprzywilejowane grzecznościowo”, czyli takie, którym zgodnie z tradycją należy się większa atencja. Te grupy to: kobiety (dzięki czemu panowie mają okazję zademonstrować rycerskość i kurtuazję) oraz osoby starsze, u których na szczególny szacunek zasługują życiowa mądrość i doświadczenie. W centrum tego systemu tradycyjnie powinna znajdować się matka dorosłych dzieci. I to mamie – pamiętaj – przedstawiasz zawsze wszystkich, nigdy odwrotnie. I dziewczynę, i szefa, i króla Anglii.
Starszeństwo
Ten wyróżnik może dotyczyć, naturalnie, wieku, ale może też być związany nieco metaforycznie, z miejscem w hierarchii. Starszeństwo, a więc pierwszeństwo należy się szefowi przed pracownikiem, bardziej doświadczonemu pracownikowi od nowicjusza, utytułowanemu dostojnikowi wojskowemu nad szeregowym.
Pierwszeństwo z racji „wyższej rangi”, w zależności od hierarchii, o której mowa, będzie się więc należało: starszej cioci na rodzinnym spotkaniu, nauczycielowi wśród uczniów, prezesowi wśród pracowników. Pierwszeństwo zaś w okazywaniu wyrazów szacunku należy się zaś „młodszym” w hierarchii. Jak to wygląda w praktyce?
Kto pierwszy?
Podaje rękę – osoba ważniejsza, starsza młodszej i podległej. Szef pracownikowi, promotor studentowi, kobieta mężczyźnie.
Mówi „dzień dobry” – ten, kto niżej w hierarchii, „młodszy”, temu kto wyżej. Uczeń spotykający nauczyciela, pracownik szeregowy menedżerowi, mężczyzna – kobiecie, młodsza sąsiadka – starszej.
Wysiada z windy – tutaj akurat precedencja zależna jest ściśle od względów pragmatycznych. Nawet jeżeli jesteśmy najbardziej rycerskim z mężczyzn, najwyższym przejawem kurtuazji będzie w tym wypadku… wyjście jako pierwszy, jeżeli stoimy przy drzwiach. Chodzi o to, by umożliwić jak najszybciej wydostanie się innym z ciasnej, mało komfortowej przestrzeni, gdzie naruszamy nawzajem swoje strefy dystansu.
Wysiada z samochodu – mężczyzna, aby otworzyć drzwi starszej kobiecie. W sytuacjach bardzo oficjalnych: pracownik, aby otworzyć drzwi przed szefem lub mężczyzna, żeby ułatwić kobiecie opuszczenie pojazdu.
Żegna się podczas „domówki” – goście, zbierając się do wyjścia sygnalizują jako pierwsi, że czas na nich. Gospodarze mogą dyskretnie dać znak do zakończenia spotkania dopiero w ostateczności, przyparci do muru. Przez gości, którym siedzi się u nich aż nazbyt dobrze.