Savoir-vivre na basenie

savoir-vivre na basenie

Zanim lato da nam słońcem po oczach, przygotowujemy się do sezonu na basenach (i tak, damom też wypada). Aby jednak dotrwać do sezonu – kilka słów o savoir-vivrze na basenie.

  • Naprawdę świetnie idzie Ci styl motylkowy? To super, możesz już odpuścić i nie oznajmiać swoich postępów rozchlapywaniem wody na cztery tory w bok.
  • Jeżeli na Twoim basenie nie są wymagane czepki – to nie jest to równoznaczne z ciepłą akceptacją dla rewii fryzur. Tak jak rozpuszczone włosy mogą przeszkadzać w publicznych zatłoczonych miejscach, tak te nieujarzmione w wodzie, ciągnące się, są po prostu fuj. Zwiąż włosy, upnij, zapleć, nawet te najpiękniejsze. A w geście awangardy możesz nawet sięgnąć po czepek. To, że nie jest wymagany, nie znaczy, że zakazany😊
  • Z savoir-vivrem na basenie wiele wspólnego ma też przestrzeganie zwykłego, prozaicznego regulaminu. Przyznaj, że trudno będzie Ci zachować godność i klasę w chwili spektakularnego upadku w trakcie sprintu do jacuzzi. I oby to był upadek na mało szlachetną, dolną część pleców, nie na głowę. A napisali przecież wyraźnie: „zakaz biegania”.
  • Higiena to inna sprawa blisko związana z kulturą osobistą. Niezręcznie jakoś pisać o tym, że powinno się umyć całe ciało przed wejściem na pływalnię. A jednak regularnie współpływający serwują nam niespodzianki, np. w postaci zapachów – i sama nie wiem co gorsze, zapach niedomytego ciała, czy zbyt silna próba zapobieżenia mu w postaci hektolitrów pachnideł. Nieobcięte paznokcie, przetłuszczone włosy – temu wszystkiemu też mamy niestety szansę przyjrzeć się podczas pobytu w pływalni. A może tylko ja tak trafiam?
  • Nagość w basenowej szatni jest naturalna. Ale tak jak wszystko, wymaga taktu i wyczucia. Ostentacyjne paradowanie bez ubrania przed oczyma nieco speszonej starszej pani, skrupulatne przeglądanie się w lustrze (z obowiązkowym selfie) czy, co gorsza, omawianie szczegółów swojej anatomii lub porównywanie z przyjaciółką (zasłyszane i podejrzane, niestety) zdecydowanie nie jest w dobrym tonie.
  • A wiedziałeś, że na basenie, można bez słów i całkiem wymownie okazać irytację? To te wszystkie chwile, gdy ktoś dołącza na nasz tor i nierespektując tempa naszego pływania, wymija nas przy każdej okazji brawurowo, choćby przed samym końcem basenu, byle wybić się przed nami. Bo jeśli my wybieramy tor to jasne jest, że najpierw oceniamy czy nasza prędkość pływania jest w miarę kompatybilna z szybkością tego, kto już tor użytkuje, prawda?
  • Wchodząc do szatni, czy do innej ograniczonej przestrzeni, gdzie spotykamy ludzi, a ci mają głowy ponad powierzchnią wody (jacuzzi czy brodzik), witamy się. Wychodząc – żegnamy. A jeżeli mieliśmy szansę uciąć sobie miłą pogawędkę, nie zaszkodzi też podziękowanie i miły uśmiech.
  • Jeżeli w czasie wizyty na basenie natkniemy się na personel dbający o czystość czy konserwujący pływalniane urządzenia – uwierzmy, że nie robi on tego specjalnie właśnie teraz, aby nam zakłócić chwile samotności. Nie utrudniajmy pracy, przesuńmy się na tych kilka sekund, odczekajmy z otwarciem szafki. Savoir-vivre na basenie nie różni się pod tym względem od dobrych obyczajów w innych sytuacjach: gdy natykamy się na człowieka, nasz szacunek i życzliwość należą mu się z automatu.
Please follow and like us:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Follow by Email
Facebook
Facebook
LinkedIn