W skrócie: ustępuj, nie zmuszaj, nie zawadzaj.
- Ustępuj miejsca bardziej potrzebującym. Klasyk. Wiem, że płacisz za bilet, a emerytka pewnie nie. I że wracasz sterany dziesięcioma godzinami za biurkiem. Podstawa kultury w komunikacji miejskiej to udostępnienie miejsca siedzącego tym, którzy go potrzebują najbardziej. Czasem to będzie senior, czasem kobieta w widocznej ciąży, czasem młody człowiek o kulach, a czasem dziarski pan w średnim wieku, który taszczy wielkogabarytowe sadzonki drzewek owocowych.
- Nie wymuszaj ustępowania miejsca. Kultura w komunikacji, a właściwie w środkach transportu miejskiego, obejmuje liczne interakcje. Najmniej przyjemne są te, które polegają na wydawaniu dyspozycji współpasażerom. W naszej gestii leży ustąpienie miejsca, a jeżeli tego nie robimy, oznacza to, że mamy ku temu powód. I ludziom dobrze wychowanym takie przypuszczenie wystarcza. Nie potrzebują umacniać swej pozycji, nakazując: „ustąpiłby pan miejsca tej pani” lub poszerzać wiedzę, pytając: „czy pani może jest chora, skoro siedzi pani, gdy starsi wokół stoją?”
- Nie komentuj, jaka to kiedyś młodzież była grzeczna, a jak teraz jest beznadziejnie z dobrymi manierami. Nigdy nie wiesz wszystkiego o danej sytuacji. Może ten wyrostek w dresie właśnie wraca po dwudziestogodzinnej zmianie na budowie? A młoda panna jest w pierwszych, niewidocznych tygodniach ciąży i od trzech przystanków walczy z nudnościami? A może po prostu poczuła, że zaraz upadnie, jeśli jeszcze chwilę postoi. Jeżeli czujesz się dobrze, nie dopraszaj się przywilejów dla samej zasady ich wyegzekwowania. A jeżeli nie czujesz się dobrze, patrz poniżej:
- Pytaj, proś, nie krępuj się. Wszyscy jesteśmy zapatrzeni w siebie. To taka nasza ludzka cecha. Ktoś może naprawdę nie dostrzegać Ciebie, Twoich ciężkich toreb i omdlewającej bladości – wcale nie z czystej złośliwości. Nic zresztą dziwnego, że młodzi wolą być ostrożni z demonstrowaniem kurtuazji, bo…
- …można całkiem nieświadomie taką uprzejmością kogoś urazić. Na zawsze zapamiętam zatroskany wyraz twarzy mojej, czterdziestokilkuletniej wówczas mamy, po powrocie z pracy pewnego dnia. „Co się stało?”, „Nie wiem, czy wyglądam tak staro, czy tak grubo… jakiś chłopak spytał w autobusie, czy chcę usiąść…”
- Zdejmuj plecak. Zajmiesz mniej miejsca i oszczędzisz irytacji temu, który stoi lub siedzi za Tobą, smagany na każdym zakręcie paskami plecaka lub potrącany jego wypchanymi kieszeniami. Ty zapewne nawet nie zarejestrujesz jego ruchów, wywołanych siłą inercji.
- Trzymaj psa blisko siebie. Niech nie zwiedza pobliskich i nie obwąchuje siedzeń, poręczy i kolan współpasażerów. Jeżeli głośno piszczy w autobusie, najpewniej znaczy to, że się boi – nie funduj mu więc tego typu podróży. I zdecydowanie poczekaj w deszczowe dni przed wejściem do autobusu, aż pupil niespiesznie wytrzęsie wodę z sierści. Najlepiej ze dwa razy.
- Nie przeczesuj włosów palcami. Jeżeli są długie, nie przerzucaj ich z ramienia na ramię. A najlepiej, w pełnych ludzi miejscach, miej je po prostu związane. Cudze, elektryzujące się kosmyki, lepiące się do rąk i ubrań, mogą skutecznie uprzykrzyć podróż.
- Odłóż telefon na później. Gorący news, rozpoczynający się od: „cześć, jadę właśnie autobusem” będzie mało przyjemnym tłem dla pasażerów niewyposażonych w słuchawki. A jeżeli wiadomość jest naprawdę niecierpiąca zwłoki, kultura w komunikacji wymaga, abyś nie krzyczał. Czasy lansu spod znaku „patrzcie, mam komórkę” raczej już nie wrócą. A pasażerowie z drugiego końca autobusu niekoniecznie muszą poznawać przebieg Twojego dnia pracy.
- Przywołaj uśmiech, życzliwość, cierpliwość. One pomogą rozładować bardzo dużo trudnych i nieprzyjemnych sytuacji i przebyć podróż w pogodnym nastroju. Mimo niedogodności. A okazji do tych ostatnich jest naprawdę dużo na mocno ograniczonej przestrzeni, często zatłoczonej, w której często musimy tolerować cudzą obecność w naszej sferze osobistej. Pamiętaj, że najczęściej jest to obecność niezamierzona. Ty też bywasz takim intruzem.
Please follow and like us: