Dobre maniery rodziców
O „grzeczności” w związku z dziećmi mówi się zazwyczaj w kontekście ich własnego zachowania. Z okazji Dnia Dziecka proponuję rzut oka na maniery rodziców.
O „grzeczności” w związku z dziećmi mówi się zazwyczaj w kontekście ich własnego zachowania. Z okazji Dnia Dziecka proponuję rzut oka na maniery rodziców.
Uwielbiam publiczne przeprosiny. Głównie dlatego, że można je do woli analizować, podziwiać albo krytykować. Tym razem jednak perełka jest perełką z innego powodu.
Trzeba przyznać, że gafa redakcji kończy rok w prawdziwie wystrzałowy sposób.
Naukę chodzenia po nich doskonalisz pewnie mniej więcej od kiedy ukończyłeś pierwszy rok życia. A czy kulturę na schodach masz już opanowaną?
Pogoda nie potrzebuje dobrych manier. Tym, którzy mokną – mogą się przydać. Pamiętaj, że solidny chlust z nieba to żaden Ice Buckett Challenge, nie trzeba przekazywać dalej.
Czyli jak zgrabnie i jednym strzałem: zachować dla siebie tajemnice firmy, mało subtelnie dać do zrozumienia, że chodzi nam o zysk. Oraz obrazić pracowników, potencjalnych pracowników i osoby dotknięte wypowiedziami jednego z naszych „specjalistów”.
Czyli o tym, jak grzecznościowy fast food przesłania nam prawdziwą moc interakcji.
Zdarza mi się składać zażalenia na jakość świadczonych usług. Nie tylko po to, aby uzyskać wyjaśnienie/zadośćuczynienie/zadbać o swoje interesy.
Czytając niektóre produkty tzw. działów PR-u lub komunikacji, mam wrażenie, że powstały zgodnie z przepisem: – Słuchaj, spieprzyliśmy, więc napisz oświadczenie, ale nie wolno ci użyć zwrotów: „przepraszam”, „przykro nam” i „czujemy się oburzeni”.