Wersal vel wersalka
To nie jest wpis motywujący z kategorii „zachowuj się”. To mikropomoc na czas izolacji społecznej (i nie tylko). Podpowiedź, jak przetrwać to z godnością i z tym samym mężem/żoną.
To nie jest wpis motywujący z kategorii „zachowuj się”. To mikropomoc na czas izolacji społecznej (i nie tylko). Podpowiedź, jak przetrwać to z godnością i z tym samym mężem/żoną.
To jedna z sytuacji, które potrafią zachwiać całym systemem wartości ludzi ceniących wysoką kulturę osobistą. Jesteśmy bowiem często bezsilni wobec tych, którzy nam tego typu sytuacje fundują. A nie wahają się sięgnąć w pakiecie po ciężką artylerię i dorzucić drwinę, wzruszenie ramion czy ordynarną pyskówkę. Albo, co najgorsze: uporczywą powtarzalność swego chamskiego zachowania.
Porywam się z motyką na słońce. Bo opasłe tomy o negocjacjach powstawały i powstawać będą póki ludzkość trwa i komunikuje się. A ja tu w 10 punktach…
Jeżeli – jak większość managerów z mojego pokolenia – wychowałaś się na zaleceniach z lat 90., to dobrze wiesz, że kontakt wzrokowy jest podstawą skutecznej komunikacji. I w biznesie, i na co dzień.
To często pierwsze skojarzenie z hasłami „etykieta” i „savoir-vivre”. Bo kto, jak nie ambasadorowie powinni wiedzieć, gdzie kogo usadzić, jak się ubrać na przyjęcie i jak z wdziękiem zjeść ostrygi. Dyplomaci – jedna z najstarszych profesji świata – mieli dwa dni temu swoje święto.
Rzut oka na podręczniki dobrych manier sprzed wieku podpowiada, że mamy dziś niezwykłą swobodę świętowania karnawału. Żadnych zaproszeń, wyśrubowanych wymagań, sztywnych konwenansów. I ciasnych gorsetów też nie. Ot: dokąd, z kim i kiedy – istne problemy pierwszego świata.
Towarzyskich i grzecznościowych oczywiście. I nie chodzi o „wyższe sfery”, do których nie musimy pretendować już od jakichś 100 lat, tylko o sfery w rozumieniu czysto przestrzennym. Poczytajcie o tym, co ma uprzejmość do dystansów personalnych.
Podróż pociągiem, szczególnie takim z przedziałami, to zawsze rodzaj społecznościowego jajka-niespodzianki.
Niby zwykła kartka, a ile mówi o firmie! Żadna tam papierowa postać – często pełnokrwisty bohater. Czasem elegancki, a czasem niechluj. Nad papierem firmowym warto się pochylić.
„Wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem” to w tym wypadku niezła pułapka. Rozgrzesza, uspokaja, pozwala „potraktować się z wyrozumiałością”. A nie powinno.